Opona DeFi platforma Raft tymczasowo wstrzymała bicie swojej stablecoina R w związku z naruszeniem bezpieczeństwa, które doprowadziło do znacznych strat. Firma prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu i planuje informować użytkowników na bieżąco. Mimo zawieszenia nowej działalności, obecni użytkownicy nadal mogą spłacać pożyczki i pobierać zabezpieczenia.
David Garai, współzałożyciel Raft, potwierdził atak na ich platformę, podczas którego sprawca utworzył tokeny R, pozbawił płynność automatycznego animatora rynku i jednocześnie wycofał zabezpieczenie z Raft. Platforma, która emituje stablecoiny R zabezpieczone płynnymi instrumentami pochodnymi ETH, koncentruje się obecnie na zabezpieczeniu operacji użytkowników i stabilizacji platformy.
Ten incydent spowodował, że wartość stablecoina R gwałtownie spadła z 1 dolara do 0.18 dolara. Według CoinGecko wartość kryptowaluty w momencie sporządzania raportu wynosiła 0.057965 USD, co stanowi spadek o 92.3% w stosunku do poprzedniego poziomu.
Analitycy zajmujący się łańcuchem sugerują, że haker wykorzystał system, co doprowadziło do spalenia znacznej ilości eteru (ETH). Co ciekawe, z powodu błędu w kodowaniu skradziona ETH została wysłana na adres zerowy zamiast na konto hakera, przez co nie można było jej odzyskać.
Dane wskazują, że haker pobrał z Rafta 1,577 ETH, ale przypadkowo wysłał 1,570 ETH na adres spalony. W rezultacie w portfelu hakera zachowało się jedynie 7 ETH, co stanowi stratę netto w porównaniu z początkowymi 18 ETH sfinansowanymi przez usankcjonowaną usługę mieszania kryptowalut Tornado Cash.
Igor Igamberdiev, dyrektor ds. badań w Wintermute, zauważył, że haker stworzył 6.7 niezabezpieczonych stablecoinów R i zamienił je na ETH. Jednak z powodu błędu kodowania ten ETH również znalazł się w adresie zerowym.